osverdis.pl

Wg. mnie na spotkaniu wspólnoty wiele wątpliwości co do proponowanego, nowego sposobu zarządu wspólnoty było wyjaśnionych.
Pan kandydujący na członka zarządu przedstawił się z bardzo dobrej strony.
Pani która była na spotkaniu też całkiem dobrze (chociaż późniejsze pytania dot. sposobu rozliczania kosztów troszkę pokazały, że jeszcze jest nad czym pracować w sprawach wiedzy o zarządzaniu wspólnotą, pytanie czy będzie chęć nadrobienia braków wiedzy).
Natomiast Pani kandydująca, która się nie pojawiła na spotkaniu to jakaś tragedia. Jeśli raz na rok nie jest w stanie pojawić się na spotkaniu wspólnoty to o czym my rozmawiamy? To jak nasze sprawy będą załatwiane na co dzień? W ten sam sposób, jako coś mało ważnego, które się robi jak się będzie miało wolny czas? Tak to można pracować pro bono, ale nie jestem pewien czy mieszkańcy chcą takie osoby w zarządzie? (chociaż na spotkaniu widać było kółko adoracji dla tej Pani).
Można rozważyć opcję, że przez rok działania zarząd nie pobiera wynagrodzenia za swoje działania, jak się sprawdzą to można wtedy zacząć płacić.

Mam takie samo wrażenie jak Aga_Lk, zwłaszcza po tym jak osoba kandydująca nie potrafiła nawet prawidłowo "zakandydować". A to akurat chyba jedno z łatwiejszych zadań. Oczekiwałabym bardziej profesjonalnego podejścia kandydatów i do samej sprawy zmiany zarządu i do mieszkańców.
Inna rzecz jaką usłyszałam na zebraniu, że Zarząd będzie kontrolował ... Nie do końca tak jest - Zarząd zarządza: planuje, organizuje, podejmuje decyzje i kontroluje owszem również, jednak przede wszystkim zarządza a funkcję kontrolną mamy my mieszkańcy jako Wspólnota. To my mieszkańcy Zarząd rozliczamy