osverdis.pl

Tylko, ze radio mozna wylaczyc, zalozyc sluchawki... cokolwiek. A jak wyobrazasz sobie ciagle uciszane dziecka w czasie zabawy? Przeciez, z dziecka, ktore bedzie non stop uciszane przez rodzicow wyrosnie jakis psychopata.
Nie wiem gdzie czesc z Was dorastała ale zachowujecie sie jak 70+ letnie osoby, ktore wychodza na balkon i krzycza, zeby dzieci byly cicho i nie graly w pilke bo sie kurzy. Przypomnijcie sobie jak sami byliscie dziecmi i jak reagowaliscie na takie osoby.

dudek pisze: A niby czemu nie? Jakaś krzywda się komuś albo trawnikowi od tego stanie?

bo mnie zawsze uczono, że po trawnikach się nie depcze:)

zieloni pisze: bo mnie zawsze uczono, że po trawnikach się nie depcze:)

Proponuję uchwałę w tej sprawie, skoro zdrowy rozsądek nie wystarcza

Dopóki uchwały nie będzie, będę na trawnik z synkiem wchodził. Uczy się chodzić i jak robi BAM na trawniku to nie krwawi. A jak robi Bam na chodniku to niestety tak.....

A swoją drogą do czego służy trawnik ?

Drodzy,
wydaje mi sie ze nikt tu nie pisze o tym ze komuś przeszkadza hałas, ale o tym, ze dzieci, często zachowują sie nieodpowiednio (bo są dziećmi) i rodzice plotkujący na ławce nie zwracają na to uwagi!!
Pisałam już o tym , ze dostałam od dziecka piłką w twarz i rodzic nie powiedział NIC! i chyba o to chodzi większości, a nie o to ze dzieci sie bawią i hałasują. A odnośnie trawnika to to jednak płacimy w naszym czynszu za utrzymanie tego trwanika, sadzenie roślin, system nawadnainia itp. Dzieci biegające czy jeżdżące rowerkiem po roślinach po prostu je niszczą wiec w moim odczuciu nie ma to snesu. Nie czuje ze jest to w porządku ze część mieszkańców majac dzieci uważa ze można je niszczyć bo płacimy za to wszyscy a nie tylko rodzice.
@ Ziucia owszem kiedy ja byłam mała rodzice zwracali mi uwagę, ze kiedy uderzy sie piłka komuś w okno czy źle zachowa mówi sie przepraszam i generalnie zwracali uwagę na to jak sie zachowuję.


Myslę, ze wszyscy rozumieją, ze nie am placu zabw i dzieci będą na patio bo gdzie mają sie bawic, ale chodzi o to aby rodzice jednak zwracali uwagę na swoje dzieci i ich zachowanie.

[quote="Konkordat"][quote="zieloni"][quote="dudek"][quote="zieloni"]Przypominam, że trawnik nie służy do leżenia na nim.

A niby czemu nie? Jakaś krzywda się komuś albo trawnikowi od tego stanie?
bo mnie zawsze uczono, że po trawnikach się nie depcze:)


Proponuję uchwałę w tej sprawie, skoro zdrowy rozsądek nie wystarcza

Dopóki uchwały nie będzie, będę na trawnik z synkiem wchodził. Uczy się chodzić i jak robi BAM na trawniku to nie krwawi. A jak robi Bam na chodniku to niestety tak.....



Moim zdaniem stanie. Zresztą chyba nie po złości mieszkańcy zaproponowali tabliczki zakazujące wstęp psom na trawniki. Osiedle jest dla wszystkich. Jeśli mieszkańcy mają inną propozycję to proponuję przestać nazywać trawniki trawnikami, a może pasami zieleni i korzystajmy wszyscy z tego za co zapłaciliśmy:)

Ja też uważam, że nic się nie stanie, jak ktoś pod swoim bacznym okiem postawi raczkujące dziecko na trawniku, żeby mogło 'pobiegać' nic się też nie stanie, jak dzieci będą jeździć na rowerkach po patio. Jednak chuligaństwo to co innego i to się zwalczało niezależnie od czasów. Ja również apeluję do rodziców wszystkich osiedlowych dzieci, żeby zwracali uwagę na to, co robią ich pociechy...

Zgadzam sie z wami ze zieleń za ktora płacimy ( ja bede płacić) trzeba szanować i uczyc tego dzieci, zgadzam sie ze slowo "przepraszam" nie boli ani dziecka a tym bardziej rodzic to powinien zrobic. zgadzam sie brak placu zabaw obciąża natlok na patio i licze sie z halasem jaki bedzie na nim panowal bo bedzie pod moimi oknami. ale dajmy trochę na luz i nie narzekajmy ze płaczą albo są głośne.

To mieszkanie jest moim marzeniem i wyrwaniem sie z miejsca w którym sie nic nie dzieje, nie chce sie martwic ze zamieszkanie w Verdis bedzie ciaglym strachem i uciszaniem moich dzieci. pozdrawiam

A na kogo wyrosną dzieci którym sie na wszystko pozwala? Dzieciom powinno sie wpajać jakieś zasady i wychowywać a nie dla własnej wygody stwierdzać "dziecko jest tylko dzieckiem" i tym samym pokazywac ze moze robić co mu sie żywnie podoba. Zreszta moim skromnym zdaniem ktoś kto uzywa tego stwierdzenia nie docenia dzieci, bo one są bardzo sprytne, przebiegle i spostrzegawcze. Nie sądzicie?
Nie przesadzajmy wiec w obydwie strony, jak napisał skydiver "wystarczy jedynie patrzeć dalej niż na czubek własnego nosa".
Nikt tu nie mówi żeby zabronić dzieciom np. jeździć na rowerkach, ale juz jazda z krzykiem non stop przez 3h "ijo ijo" (to jak słuchanie zaciętej plyty, której nie da sie niestety wyłączyć) jest gruba przesada i to nie ze strony dziecka, a z dumnie obok stojących rodzicow, którzy brzydko napisze maja gdzieś wszystkich ludzi dookoła.

A być może inne osoby marzą żeby w domu odpocząć po ciężkim w dniu w pracy i nie chcą sie martwić ze to będzie kolejny dzień słuchania wrzasków, bo inni rodzice wola mieć spokój zamiast uczyć swoje dzieci ze nie sa na świecie same.

Przepraszam, ale argumenty typu: 'bo nie ma placu zabaw', 'bo dzieci powinny krzyczec', 'bo jestem zbyt leniwy/leniwa, zeby sie przejsc do parku' sa szczytem ignorancji, cynizmu i egoizmu.

Jezeli rodzice wraz ze swoimi pociechami mnie nie szanuja, ja rowniez ich nie bede szanowac.

A tak przy okazji: dzisiaj jedna swieta krowka postanowila sie wysiusiac na patio. To faktycznie swiadczy o swietnym wychowaniu...