Wiadomość od Zarządu - CISY
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
Dokładnie. Jeśli poniosą tego koszty, to nie widzę problemu. Najmniejszego. Chyba, że w ogóle rozmawiamy tu o 'kilku stówkach', to okej, ale pewnie tak nie jest...
-
- Potwierdzony mieszkaniec
- Posty: 1341
- Rejestracja: 8 lut 2012, o 20:40
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
Nie zapominajcie, że trzeba jeszcze poczekać kilka lat aż nowe rośliny wyrosną.
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
Pomijam i zaakceptuję, jak nie będę musiał za to płacić...
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
Od czego by tu zacząć.
Moze od tego, ze wdawanie sie w dyskusje z ludzmi o nastawieniu "bo dzieci trzeba pilnowac a nie gapic sie w telefon" nie ma najmniejszego sensu.
Serio, trzeba pilnowac? No kto by pomyślał
Definicja wypadku jest taka, ze go nie ma, poki sie nie wydarzy - i często nikły mamy na to wpływ.
Owoce cisu znalazlam w piaskownicy ze 2 lata temu. Nie mam zwyczaju przekopywac piaskownicy, kiedy moje dzieci sie tam bawią, zakladam, ze to bezpieczne miejsce, nie leza w niej np psie odchody ani tez owoce cisu. Tym razem lezaly w piachu - czysty przypadek, ze je zauwazylam. Pewnie jakis malec przytargal je w wiaderku czy kieszeni.
Owszem, uwazam ze byloby lepiej ich nie zasadzac na osiedlu, innych mozliwosci są setki. Ale jesli juz są, niech będą, nie robiłam afery, szczerze mowiac nie przyszlo mi to do glowy. Moze gdyby moje dziecko je zjadlo, byloby inaczej, nie wiem.
Rzeczywiscie trzeba dopuscic do glosu rozsadek, na male dziecko na kazdym kroku czyha niebezpieczenstwo, trzeba miec oczy dookola glowy. Dlatego nie jestem za ponoszeniem kosztow wymiany tych roslin, bo to tylko jedno z nich.
Troche wiecej zyczliwosci, drodzy sąsiedzi - zarowno wzgledem dzieciatych jak i nie dzieciatych.
Moze od tego, ze wdawanie sie w dyskusje z ludzmi o nastawieniu "bo dzieci trzeba pilnowac a nie gapic sie w telefon" nie ma najmniejszego sensu.
Serio, trzeba pilnowac? No kto by pomyślał
Definicja wypadku jest taka, ze go nie ma, poki sie nie wydarzy - i często nikły mamy na to wpływ.
Owoce cisu znalazlam w piaskownicy ze 2 lata temu. Nie mam zwyczaju przekopywac piaskownicy, kiedy moje dzieci sie tam bawią, zakladam, ze to bezpieczne miejsce, nie leza w niej np psie odchody ani tez owoce cisu. Tym razem lezaly w piachu - czysty przypadek, ze je zauwazylam. Pewnie jakis malec przytargal je w wiaderku czy kieszeni.
Owszem, uwazam ze byloby lepiej ich nie zasadzac na osiedlu, innych mozliwosci są setki. Ale jesli juz są, niech będą, nie robiłam afery, szczerze mowiac nie przyszlo mi to do glowy. Moze gdyby moje dziecko je zjadlo, byloby inaczej, nie wiem.
Rzeczywiscie trzeba dopuscic do glosu rozsadek, na male dziecko na kazdym kroku czyha niebezpieczenstwo, trzeba miec oczy dookola glowy. Dlatego nie jestem za ponoszeniem kosztow wymiany tych roslin, bo to tylko jedno z nich.
Troche wiecej zyczliwosci, drodzy sąsiedzi - zarowno wzgledem dzieciatych jak i nie dzieciatych.
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
I naprawde nie wiemy w 21 wieku czy spozycie owocow cisu stwarza zagrozenie?
Jesli ktos nie wierzy internetowym zrodlom, odsylam do biblioteki http://1000roslin.pl/cis-pospolity-trujacy-przysmak/
Jesli ktos nie wierzy internetowym zrodlom, odsylam do biblioteki http://1000roslin.pl/cis-pospolity-trujacy-przysmak/
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
Nie wiem w jakim kontekście to piszesz, że niby to takie oczywiste?ludziki pisze: ↑20 gru 2018, o 14:57 I naprawde nie wiemy w 21 wieku czy spozycie owocow cisu stwarza zagrozenie?
Jesli ktos nie wierzy internetowym zrodlom, odsylam do biblioteki http://1000roslin.pl/cis-pospolity-trujacy-przysmak/
Jak się wprowadziłem i zobaczyłem że rosną cisy zabawiłem się na podwórku w podpytywanie czy ktoś wie co to jest, na kilkanaście osób z zagrożenia zdawało sobie może dwie. Reszta robiła duże oczy przecierając je ze zdziwienia

-
- Posty: 14
- Rejestracja: 3 gru 2018, o 12:04
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
Trujące są tez inne rośliny na osiedli czemu te same osoby nie podnoszą głosu by je usunąć?
Bo nawet nie wiedzą o tym....
Bo nawet nie wiedzą o tym....
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
No dobra, ja wiem o tym odkąd byłam dzieckiem, jesli nie każdy ma taką wiedzę - a faktycznie nie musi - z łatwością może ją uzupełnić. Fakt jest faktem, cis jest trujący.Konkordat pisze: ↑20 gru 2018, o 15:48 Nie wiem w jakim kontekście to piszesz, że niby to takie oczywiste?
Jak się wprowadziłem i zobaczyłem że rosną cisy zabawiłem się na podwórku w podpytywanie czy ktoś wie co to jest, na kilkanaście osób z zagrożenia zdawało sobie może dwie. Reszta robiła duże oczy przecierając je ze zdziwienia![]()
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
Czy ktoś wie ile trzeba zjeść cisu, owoców żeby faktycznie dziecko się zatruło?
Re: Wiadomość od Zarządu - CISY
Pogratulować otwarcia na dyskusję. A co do pilnowania - ewidentnie grup inicjatywna dot.wycinania cisów nje pomyślała i na ten właśnie temat wymieniamy poglądy.